Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2022

Ostrzeżenie i możliwości [Łk 10, 13 - 16]

Jezus powiedział: «Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno by się nawróciły, siedząc w worze i popiele. Toteż Tyrowi i Sydonowi lżej będzie na sądzie niżeli wam. A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba masz być wyniesione? Aż do Otchłani zejdziesz! Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym, który mnie posłał». >P< Nie jest łatwo przyjąć uwagę na swój temat. Nie jest łatwo usłyszeć słowa: "Uważaj!", "Idziesz złą drogą!", "Ostrzegam cię!", "Biada tobie!". Jezus takie słowa wypowiada względem miast, w których działał, głosił naukę, dokonywał cudów. Mieszkańcy Korozain, Betsaidy, czy Kafarnaum byli świadkami licznych niesamowitych wydarzeń zdziałanych przez Jezusa, mogli słuchać Jego nauczania, a mimo to nie chcieli zmienić swojego postępowania. Byli pyszni, zadufani w sobie, wywyższali się ponad innych, uparcie trwal

Niewidzialni przyjaciele: Michał, Gabriel i Rafał [J 1, 47 - 51]

Jezus ujrzał, jak Natanael zbliżał się do Niego, i powiedział o nim: «Patrz, to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu». Powiedział do Niego Natanael: «Skąd mnie znasz?». Odrzekł mu Jezus: «Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod drzewem figowym». Odpowiedział Mu Natanael: «Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela!» Odparł mu Jezus: «Czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci: Widziałem cię pod drzewem figowym? Zobaczysz jeszcze więcej niż to». Potem powiedział do niego: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego». >P< Święto Świętych Archaniołów Michała, Gabriela i Rafała Dzisiejsze święto bardzo mocno ukazuje nam, że nie tylko funkcjonujemy w świecie materialnym, dobrach, rzeczywistości namacalnej. Nie tylko obracamy się w świecie materialnym, ale poprzez naszą wiarę otwieramy się na świat duchowy, który również nas otacza. Liturgia ukazuje nam dzisiaj trzech Arc

Wymówki [Łk 9, 57 - 62]

Gdy Jezus z uczniami szedł drogą, ktoś powiedział do Niego: «Pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz». Jezus mu odpowiedział: «Lisy mają nory i ptaki podniebne – gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł położyć». Do innego rzekł: «Pójdź za Mną». Ten zaś odpowiedział: «Panie, pozwól mi najpierw pójść pogrzebać mojego ojca». Odparł mu: «Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty idź i głoś królestwo Boże». Jeszcze inny rzekł: «Panie, chcę pójść za Tobą, ale pozwól mi najpierw pożegnać się z moimi w domu». Jezus mu odpowiedział: «Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego». >P< Chciałoby się powiedzieć, jakieś pasmo niepowodzeń przyszło na Pana Jezusa i Apostołów. Wczoraj słyszeliśmy w Ewangelii o tym, jak Jezus zmierzający do Jerozolimy, zmęczony nie został przyjęty na nocleg w miasteczku samarytańskim. Musiał zmagać się nie tylko ze zmęczeniem i trudem podróży, lecz także z niecierpliwością uczniów, którzy chc

On rozumie Twoje cierpienie [Łk 9, 51 - 56]

Gdy dopełniały się dni wzięcia Jezusa z tego świata, postanowił udać się do Jeruzalem, i wysłał przed sobą posłańców. Ci wybrali się w drogę i weszli do pewnego miasteczka samarytańskiego, by przygotować Mu pobyt. Nie przyjęto Go jednak, ponieważ zmierzał do Jeruzalem.  Widząc to, uczniowie Jakub i Jan rzekli: «Panie, czy chcesz, byśmy powiedzieli: Niech ogień spadnie z nieba i pochłonie ich?» Lecz On, odwróciwszy się, zgromił ich. I udali się do innego miasteczka. >P< Jezus idzie ku Jerozolimie, a to oznacza tylko jedno; idzie na śmierć. Zna cel swojej wędrówki. Zdaje sobie sprawę z tego, że za chwilę dokona się Jego śmierć, a tym samym odkupienia świata. Ale po drodze spotykają Go kolejne nieprzyjemności. Nie tylko jest zmęczony drogą, pewnie chciałby odpocząć, odetchnąć, nabrać sił, pomodlić się spokojnie. Niestety, ale nie jest Mu to dane. Mieszkańcy samarytańskiego miasteczka nie chcą przyjąć Go u siebie, tylko z tego powodu, że zmierza do Jerozolimy, że jest Żydem i idzie n

Najmniejszy jest wielki [Łk 9, 46 - 50]

Uczniom Jezusa przyszła myśl, kto z nich jest największy. Lecz Jezus, znając tę myśl w ich sercach, wziął dziecko, postawił je przy sobie i rzekł do nich: «Kto by to dziecko przyjął w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto by Mnie przyjął, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto bowiem jest najmniejszy wśród was wszystkich, ten jest wielki». Wtedy przemówił Jan: «Mistrzu, widzieliśmy, jak ktoś w imię Twoje wypędzał złe duchy, i zaczęliśmy mu zabraniać, bo nie chodzi z nami». Lecz Jezus mu odpowiedział: «Przestańcie zabraniać; kto bowiem nie jest przeciwko wam, ten jest z wami». >P< Najlepsza praca, dobre zarobki, znacząca pozycja, władza - pewnie nie raz mieliśmy takie pragnienia w sobie. Nie są to sprawy nowe. Status społeczny i pozycja, którą można posiadać były bardzo ważne w starożytnym społeczeństwie Izraela i tamtej kulturze. Widzimy, że i dziś nie jest to nic nowego. Apostołowie również realizują między sobą, kto z nich jest największy. Jezus odwraca porządek. Chrystus uczniom pr

Bogacz i Łazarz [Łk 16, 19 - 31]

Jezus powiedział do faryzeuszów: «Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień ucztował wystawnie. U bramy jego pałacu leżał żebrak pokryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza. A także psy przychodziły i lizały jego wrzody. Umarł żebrak i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany. Gdy cierpiąc męki w Otchłani, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: „Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i przyślij Łazarza, aby koniec swego palca umoczył w wodzie i ochłodził mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu”. Lecz Abraham odrzekł: „Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz w podobny sposób – niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A ponadto między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd nie przedostają się do nas”. Tamten rzekł: „Proszę ci

Z głowy do serca [Łk 9, 43b - 45]

Gdy wszyscy pełni byli podziwu dla wszystkich czynów Jezusa, On powiedział do swoich uczniów: «Weźcie wy sobie dobrze do serca te słowa: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi». Lecz oni nie rozumieli tego powiedzenia; było ono zakryte przed nimi, tak że go nie pojęli, a bali się zapytać Go o to powiedzenie. >P< Mówi się, że najdłuższa podróż, którą każdy człowiek musi odbyć, a zarazem podróż najtrudniejsza, to ta z głowy do serca. Łatwo jest coś usłyszeć, zapamiętać, ale o wiele trudniej jest tym żyć, sprawić, aby nie tylko umysł za czymś podążał, ale też i serce, dusza, sumienie, wnętrze człowieka.  Taką podróż musieli odbyć Apostołowie. Słyszą informacje, które przekazuje im Jezus, ale nie potrafią tego zrozumieć. Była to trudna informacja: "Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi". Jezus zostanie zdradzony, osądzony i wydany na śmierć. Apostołom trudno jest przyjąć taką informację, a to już kolejny raz, kiedy Jezus to wypowiada. Nie tylko jej nie rozumieją, ale

Jeszcze nie czas! [Łk 9, 18 - 22]

Gdy raz Jezus modlił się na osobności, a byli z Nim uczniowie, zwrócił się do nich z zapytaniem: «Za kogo uważają Mnie tłumy?» Oni odpowiedzieli: «Za Jana Chrzciciela; inni za Eliasza; jeszcze inni mówią, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał». Zapytał ich: «A wy za kogo Mnie uważacie?». Piotr odpowiedział: «Za Mesjasza Bożego». Wtedy surowo im przykazał i napomniał ich, żeby nikomu o tym nie mówili. I dodał: «Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; zostanie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie». >P< W wielu momentach życia trzeba nam na coś czekać: autobus, sprawdzian, spotkanie, paczkę, wakacje itp. Niekiedy nie są to momenty łatwe i kosztują nas wiele cierpliwości oraz nerwów. Czasami chcielibyśmy przejąć inicjatywę i zacząć działać natychmiast, bez zbędnego czekania. Takich widzę dzisiaj uczniów i Jezusa w Ewangelii. Doszło do ich świadomości, kim Jezus jest. Poszli za Nim jako swoim Nauczycielem, P

Proste dowody [Łk 9, 7 - 9]

Tetrarcha Herod posłyszał o wszystkich cudach zdziałanych przez Chrystusa i był zaniepokojony. Niektórzy bowiem mówili, że Jan powstał z martwych; inni, że zjawił się Eliasz; jeszcze inni, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał. A Herod mówił: «Jana kazałem ściąć. Któż więc jest ten, o którym takie rzeczy słyszę?» I starał się Go zobaczyć. >P< Zazwyczaj w Ewangelii słowa takie jak: "posłyszał", czy "zobaczył" powiązane są z historiami osób, które rozpaliły swoją wiarę, uwierzyły Jezusowi. W tym fragmencie jest troszeczkę inaczej. Herod nie jest skłonny tego robić. Święty Łukasz zanotował, że władca "był zaniepokojony" tym wszystkim co mówił i robił Jezus. Jest podejrzliwy w tym, co Chrystus czyni. Nie jest skłonny uwierzyć Jezusowi mimo, że miał wiele dowodów na Jego temat. Każdy człowiek jest w stanie poznać Boga. Mamy wystarczająco dużo powodów i możliwości by to zrobić. Kierujemy się w życiu wiarą i rozumem. Jak pisał św. Jan Paweł II w encyk

Szuka mnie tam, gdzie jestem! [Mt 9, 9 - 13]

Odchodząc z Kafarnaum Jezus ujrzał człowieka siedzącego w komorze celnej, imieniem Mateusz, i rzekł do niego: „Pójdź za Mną”. On wstał i poszedł za Nim. Gdy Jezus siedział w domu za stołem, przyszło wielu celników i grzeszników i siedzieli wraz z Jezusem i Jego uczniami. Widząc to faryzeusze, mówili do Jego uczniów: „Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?” On, usłyszawszy to, rzekł: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: «Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary». Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników”. >P< Święto św. Mateusza, Apostoła Słyszmy dziś w Ewangelii opis powołania Mateusza. Był on celnikiem. W okupowanym Izraelu, pobierał od Żydów podatki na rzecz Rzymian. Jego zawód przez faryzeuszy uważany był za grzeszny i gorszący. Nie dziwi ich pytanie skierowane do uczniów Jezusa: „Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?”.  Jezus powołuje kog

Dojrzałość w wierze i "Ślepcy" [Łk 6, 43 - 49]

Jezus opowiedział uczniom przypowieść: «Czy może niewidomy prowadzić niewidomego? Czy nie wpadną w dół obydwaj? Uczeń nie przewyższa nauczyciela. Lecz każdy, dopiero w pełni wykształcony, będzie jak jego nauczyciel. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku? Jak możesz mówić swemu bratu: „Bracie, pozwól, że usunę drzazgę, która jest w twoim oku”, podczas gdy sam belki w swoim oku nie widzisz? Obłudniku, usuń najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka brata swego». >P<      Muzeum w Neapolu przechowuje znany obraz Petera Bruegela pt. "Ślepcy". Widzimy na nim sześciu biednych, ubogich, pozostawionych samym sobie - ślepców. Znajdują się na łonie przyrody, w oddali widać chłopskie chałupy i kościół. Odziani są w pielgrzymie płaszcze. Idą po omacku w bliżej nieokreślonym kierunku, jeden za drugim. Wszyscy niewidomi. Wspierają się swoim ramieniem lub trzymając się pielgrzymiego kija. Nie widzą dokąd idą

Najpierw Bóg [Łk 6, 12 - 19]

Pewnego razu Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc trwał na modlitwie do Boga. Z nastaniem dnia przywołał swoich uczniów i wybrał spośród nich dwunastu, których też nazwał apostołami: Szymona, któremu nadał imię Piotr, i brata jego, Andrzeja, Jakuba, Jana, Filipa, Bartłomieja, Mateusza, Tomasza, Jakuba, syna Alfeusza, Szymona z przydomkiem Gorliwy, Judę, syna Jakuba, i Judasza Iskariotę, który stał się zdrajcą. Zszedł z nimi na dół i zatrzymał się na równinie; był tam liczny tłum Jego uczniów i wielkie mnóstwo ludu z całej Judei i z Jeruzalem oraz z nadmorskich okolic Tyru i Sydonu; przyszli oni, aby Go słuchać i znaleźć uzdrowienie ze swych chorób. Także i ci, których dręczyły duchy nieczyste, doznawali uzdrowienia. A cały tłum starał się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich. >P< Z łatwością można zauważyć, że Jezus ważne decyzje swojego życia konsultuje z Ojcem na modlitwie. Czyni to na górze. Pokazuje przez to ważny wymiar życia, któ

Wyciągnij rękę! [Łk 6, 6 - 11]

W szabat Jezus wszedł do synagogi i nauczał. A był tam człowiek, który miał uschłą prawą rękę. Uczeni zaś w Piśmie i faryzeusze śledzili Go, czy w szabat uzdrawia, żeby znaleźć powód do oskarżenia Go. On wszakże znał ich myśli i rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: «Podnieś się i stań na środku!» Podniósł się i stanął. Wtedy Jezus rzekł do nich: «Pytam was: Czy wolno w szabat czynić coś dobrego, czy coś złego, życie ocalić czy zniszczyć?» I spojrzawszy dokoła po wszystkich, rzekł do niego: «Wyciągnij rękę!» Uczynił to, i jego ręka stała się znów zdrowa. Oni zaś wpadli w szał i naradzali się między sobą, jak mają postąpić wobec Jezusa. >P< Większość z nas jest osobami praworęcznymi. Codzienne czynności takie jak: znak krzyża, mycie zębów, witanie się, krojenie warzyw na sałatkę, sprzątanie etc. - wykonujemy tą właśnie ręką. Jest to coś powszechnego, na co zwykle nie zwracamy uwagi, bo wykonujemy swoje czynności schematycznie. Doświadczamy braku wtedy kiedy coś się z tą ręką

Nie wolno odchylać się od kochania Boga [Łk 14, 25 - 33]

bł. Jan Paweł I Po wakacyjnej przerwie wracam do nagrywania krótkich podcastów do niedzielnego Słowa Bożego. Dziś o nowym błogosławionym Kościoła - Janie Pawle I i jego słowie, w nawiązaniu do Ewangelii wg św. Łukasza [14, 25 - 33]. Podcasty dostępne w serwisach: SoundCloud  Spotify   Zachęcam do słuchania!  Błogosławionej niedzieli! :)  ks. Maciek 

Nie bój się! [Łk 5, 1 - 11]

Pewnego razu – gdy tłum cisnął się do Jezusa, aby słuchać słowa Bożego, a On stał nad jeziorem Genezaret – zobaczył dwie łodzie stojące przy brzegu; rybacy zaś wyszli z nich i płukali sieci. Wszedłszy do jednej łodzi, która należała do Szymona, poprosił go, żeby nieco odbił od brzegu. Potem usiadł i z łodzi nauczał tłumy.  Gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: «Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów!» A Szymon odpowiedział: «Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i nic nie ułowiliśmy. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci». Skoro to uczynili, zagarnęli tak wielkie mnóstwo ryb, że sieci ich zaczynały się rwać. Skinęli więc na współtowarzyszy w drugiej łodzi, żeby im przyszli z pomocą. Ci podpłynęli; i napełnili obie łodzie, tak że się prawie zanurzały.  Widząc to, Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: «Wyjdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiekiem grzesznym». I jego bowiem, i wszystkich jego towarzyszy w zdumienie wprawił połów ryb, jakiego dokonali; jak również Jakuba i Jana, synów