Jezus powiedział: «Kto z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie mu, gdy on wróci z pola: „Pójdź zaraz i siądź do stołu”? Czy nie powie mu raczej: „Przygotuj mi wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż zjem i napiję się, a potem ty będziesz jadł i pił”? Czy okazuje wdzięczność słudze za to, że wykonał to, co mu polecono? Tak i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono, mówcie: „Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać”».
>P<
Bardzo uderzyło mnie to ostatnie zdanie z dzisiejszej Ewangelii: „Słudzy nieużyteczni jesteśmy..." (Łk 17, 10a). Dostrzegam w nim nie tylko wielką pokorę, którą trzeba w sobie posiadać przy wykonywaniu różnych czynności. Robimy przecież to, co do nas należy. Zajmujemy się zadaniami, które sami obraliśmy jako nasze życiowe powołanie i pasję. Dajemy z siebie tyle ile potrafimy. Zatem możemy być spokojni, zadowoleni, spełnieni. Sprawdzają się wtedy słowa Jezusa: "wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać"( Łk 17, 10b). Warto jednak w tym zdaniu dostrzec także tych, którzy naprawdę czują się niepotrzebni, nieużytecznie, chociażby dla dzisiejszego społeczeństwa. Warto dostrzec osoby chore, cierpiące i samotne, które w zaciszach swoich domów, szpitali, czy hospicjów spędzają swoje życie. Warto zauważyć człowieka starszego, który czuje się nikomu niepotrzebny, czuje się tak, jakby tylko przeszkadzał swoją obecnością. Trzeba w tych słowach widzieć ludzi bez nadziei na poprawę swojego losu: ciężko chorych, bezrobotnych, wypalonych zawodowo itp. Osoby te, nie mogą być pozostawione samym sobie. Drobny gest życzliwości, proste słowo lub czyn może odmienić ich życie. Bądźmy siewcami nadziei.
fot. pixabay
Komentarze
Prześlij komentarz
Zapraszam do podzielenia się tym, jak w Tobie żyje przeczytane Słowo: