Jezus powiedział do faryzeuszów: «Ja odchodzę, a wy będziecie Mnie szukać i w grzechu swoim pomrzecie. Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie». Mówili więc Żydzi: «Czyżby miał sam siebie zabić, skoro powiada: Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie?». A On rzekł do nich: «Wy jesteście z niskości, a Ja jestem z wysoka. Wy jesteście z tego świata, Ja nie jestem z tego świata. Powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Jeżeli bowiem nie uwierzycie, że Ja Jestem, pomrzecie w grzechach waszych». Powiedzieli do Niego: «Kimże Ty jesteś?». Odpowiedział im Jezus: «Przede wszystkim po cóż do was mówię? Wiele mam w waszej sprawie do powiedzenia i do osądzenia. Ale Ten, który Mnie posłał, jest prawdomówny, a Ja mówię wobec świata to, co usłyszałem od Niego». A oni nie pojęli, że im mówił o Ojcu. Rzekł więc do nich Jezus: «Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że Ja Jestem i że Ja nic sam z siebie nie czynię, ale że mówię to, czego Mnie Ojciec nauczył. A Ten, który Mnie posłał, jest ze Mną; nie pozostawił Mnie samego, bo Ja zawsze czynię to, co się Jemu podoba». Kiedy to mówił, wielu uwierzyło w Niego.
>P<
Zadziwiły mnie w dzisiejszej Ewangelii dwie rzeczy. Pierwsza - "Kiedy to mówił, wielu uwierzyło w Niego" (J, 8, 21). Co doprowadziło do takiego stanu rzeczy? Zapewnienie Jezusa, że On po prostu jest. Kilkakrotnie wypowiada On to słowo: Jestem, Jestem, Jestem. Ludzie potrzebowali tego przeświadczenia, że On jest blisko nich, że się z nimi utożsami, jest dla nich. To jest przecież imię Boga. Pan objawiając się Mojżeszowi na Górze Horeb (Synaj) wypowiada swoje imię, które brzmi: "Jestem, który Jestem" (por. Wj 3, 14). Niektórym spośród Żydów, to zapewnienie w zupełności wystarczyło. I druga sprawa, która mnie zadziwia, to mowa o tym, że Jezus musi iść, odejść. Ewangelista używa tutaj greckiego słówka: "upago" - iść, odchodzić po woli, cofać się. To słowo lub podobne do niego, często pada w różnych miejscach Ewangelii. Gdybyśmy prześledzili te fragmenty, to z łatwością zauważylibyśmy, że kiedy Jezus mówi o swoim odejściu, z tego zawsze rodziło się jeszcze większe dobro. Przyjrzyjmy się kilku przykładom:
- Jezus kilkakrotnie odchodzi, by modlić się (Mt 26, 42.44),
- Opuszcza jedną miejscowość, by pójść do następnej (J 4, 3; J 6, 1),
- Jego nauczanie jest wielkiem znakiem sprzeciwu dla ludzi, proszą by odszedł od nich i nie chcą go słuchać (Mk 5, 17),
- Rozmowa z Samarytanką przy studni wzbudziła w niej wiarę, poszła i rozpowiadała wszystkim o Jezusie (J 4, 28),
- Jezus uzdrawiając człowieka trędowatego sprawia, że trąd go opuszcza, a ten może zacząć normalnie funkcjonować (Łk 5, 13),
- Uzdrowiony przez Zbawiciela paralityk, zabiera swoje łoże i wraca do domu zupełnie zdrowy (Łk 5, 25),
- Niewidomy, po spotkaniu z Jezusem odchodzi i zaczyna widzieć (J 9, 7),
- Jezus często szukał i odchodził w miejsca odosobnione, by być z Ojcem (J 12, 35.36),
————————————
fot. pixabay
Jeśli podoba Ci się to, co tutaj znajdujesz możesz zaprosić twórcę na wirtualną kawę :) Wystarczy kliknąć w link: buycoffee.to/mocwslabosci
Komentarze
Prześlij komentarz
Zapraszam do podzielenia się tym, jak w Tobie żyje przeczytane Słowo: