Jezus powiedział do swoich uczniów: «Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku? Albo jak możesz mówić swemu bratu: Pozwól, że usunę drzazgę z twego oka, podczas gdy belka tkwi w twoim oku? Obłudniku, usuń najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka twego brata».
>P<
Przesłanie Jezusa z dzisiejszego Słowa jest proste: Mamy nie osądzać innych. Jak to rozumieć? Chrystusowi nie chodziło o to, że nie możemy dokonywać żadnych moralnych osądów, że nie możemy obiektywnie oceniać czynów innych ludzi. To możemy robić. W niektórych sytuacjach jest to jak najbardziej na miejscu, w innych momentach nawet trzeba to zrobić. Sam Jezus za kilka dni w Ewangelii poda nam ku temu konkretne przykłady (zob. Mt 7, 15-20). Jezus, w swoich słowach, piętnuje surowe, krytykanckie ocenianie innych. Jest zatem różnica między obiektywną oceną ludzkich zachowań, a krytykanctwem, narzekaniem. Jezus zachęca, by w pierwszej kolejności patrzeć na własne życie, samego siebie trzymać w ryzach, wymagać od siebie, pracować nad sobą. Z tego zdamy sprawę Panu Bogu, nie z życia i zachowań innych. Tomasz a Kempis w swoim dziele pt.: "O naśladowaniu Chrystusa" zanotował takie słowa: "Patrz na siebie, ale wystrzegaj się sądzenia innych. Daremnie człowiek trudzi się osądzaniem innych, jakże często się myli i jak łatwo popada w błąd; sądzić siebie i rozmyślać o sobie to dopiero trud owocny" (Księga 1, rozdział 14). Łatwo jest wypowiadać słowa krytyki skierowane pod adresem innych osób, a o wiele trudniej jest ocenić własne słowa, myśli i czyny. Ta dzisiejsza Ewangelia, jest po raz kolejny, doskonałą zachętą do powrotu do codziennego rachunku sumienia, poprzez który można porządkować własne życie.
fot. unspash
Komentarze
Prześlij komentarz
Zapraszam do podzielenia się tym, jak w Tobie żyje przeczytane Słowo: