Jezus powiedział do swoich uczniów: «Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie. A wy bądźcie podobni do ludzi oczekujących swego pana, kiedy z uczty weselnej powróci, aby mu zaraz otworzyć, gdy nadejdzie i zakołacze. Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. Zaprawdę, powiadam wam: Przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a obchodząc, będzie im usługiwał. Czy o drugiej, czy o trzeciej straży przyjdzie, szczęśliwi oni, gdy ich tak zastanie».
>P<
Na różne sprawy i rzeczy oczekujemy w naszym życiu. Kilka przykładów. Uczeń w szkole czeka na sprawdzenie sprawdzianów i wstawienie przez nauczycieli ocen do dziennika - szczególnie jeśli są one bardzo dobre. Pracownik w swojej firmie, co miesiąc, oczekuje na wynagrodzenie za swoją pracę. Osoba samotna, oczekuje na odwiedziny kogoś z bliskich. Przykładów podobnych postaw moglibyśmy podawać bardzo dużo. Jednakże spróbujmy odpowiedzieć sobie jeszcze na jedno pytanie: Na co oczekuje chrześcijanin? Odpowiedź jest bardzo prosta - szczególnie kiedy czytamy dzisiejszą Ewangelię - chrześcijanin czeka na spotkanie ze swoim Panem, na zbawienie. Ten czas oczekiwania ma być produktywny, radosny, przepełniony konkretnym działaniem. Nie możemy, jak apostołowie po wniebowstąpieniu Jezusa, stać w miejscu i wpatrywać się w niebo. To nasze życie jest miejscem, przestrzenią, w którym mamy możliwość nieustannego upodabniania się do Jezusa. To nasze życie ma być przepełnione modlitwą, podejmowaniem dzieł miłosierdzia, korzystaniem z tego co święte, słuchaniem Słowa Bożego. Jednym słowem trwaniem z przepasanymi biodrami, czyli gotowymi do działania, do wyruszania w drogę oraz trzymaniem w ręce zapalonej pochodni, czyli trwania w świetle wiary, którą proponuje nam Pan.
fot. pixabay
Komentarze
Prześlij komentarz
Zapraszam do podzielenia się tym, jak w Tobie żyje przeczytane Słowo: