Nie mogłem, bracia, przemawiać do was jako do ludzi duchowych, lecz jako do cielesnych, jako do niemowląt w Chrystusie. Mleko wam dawałem, a nie pokarm stały, bo byliście słabi; zresztą i nadal nie jesteście mocni. Ciągle przecież jeszcze jesteście cieleśni. Jeżeli bowiem jest między wami zawiść i niezgoda, to czyż nie jesteście cieleśni i nie postępujecie tylko po ludzku? Skoro jeden mówi: «Ja jestem Pawła», a drugi: «Ja jestem Apollosa», to czyż nie postępujecie tylko po ludzku? Kimże jest Apollos? Albo kim jest Paweł? Sługami, przez których uwierzyliście według tego, co każdemu dał Pan. Ja siałem, Apollos podlewał, lecz Bóg dał wzrost. Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost – Bóg. Ten, który sieje, i ten, który podlewa, stanowią jedno; każdy według własnego trudu otrzyma należną mu zapłatę. My bowiem jesteśmy pomocnikami Boga, wy zaś – uprawną rolą Bożą i Bożą budowlą.
>P<
Kilka dni temu rozpoczęliśmy nowy rok szkolny i katechetyczny. Uczniowie powrócili do swoich klas, rówieśników, budynków szkolnych. Niektórzy z nich trafili do zupełnie nowych środowisk, dostali się do nowych szkół. Z uczniów szkół podstawowych stali się licealistami. Ten początek roku to przede wszystkim próba budowania przez nauczycieli dobrego środowiska nauki, wzrostu, a także samopoczucia uczniów. Służą temu chociażby dni adaptacyjne lub różne formy zapoznania się, budowania jedności w zespołach klasowych, spokojnego wejścia w czas pracy i nauki. Jak dobrze wiemy, budowanie jedności było też nieustannym pragnieniem Jezusa. Jego piękną modlitwą, a równocześnie prośbą skierowaną do Ojca były słowa: "Aby stanowili jedno" (por. J 17, 11). Czytając dzisiejsze pierwsze czytanie widzimy, że nie było to łatwe zadania. Święty Paweł dowiaduje się o rozproszeniach chrześcijan, różnicach, które między siebie wprowadzają, podziale jaki się dokonuje. Zwraca uwagę na świadectwa, które do niego docierają: "«Ja jestem Pawła», a drugi: «Ja jestem Apollosa»". Wśród chrześcijan brakuje jedności. Stąd słowa napomnienia i przypomnienia, kto w tym wszystkim jest najważniejszy - Bóg - to on daje wzrost. Każdy z uczniów, był tym który "zasiewał" w ludzkich sercach słowa wiary, "podlewał" je, dbał. Każdy z nich miał inne zadanie do wykonania. Ale nie chodzi o to, by podkreślać różnice, lecz szukać tego, co wspólne, co buduje, pociąga ku dobru. Patrząc na dzisiejsze czasy, zauważamy, że jest podobnie jak wśród pierwszych chrześcijan. Potrzeba jest nieustanna troska o jedność. W pierwszej kolejności o proste podstawowe znaki, zachowania, postawy, słowa. Potrzeba jest również modlitwa o jedność wszystkich chrześcijan. Troszczmy się o to.
---------
fot. pixabay
Komentarze
Prześlij komentarz
Zapraszam do podzielenia się tym, jak w Tobie żyje przeczytane Słowo: