Przejdź do głównej zawartości

Bł. Carol, chrzest i świadectwo [Ga 3, 22-29]

Bracia: Pismo poddało wszystko pod władzę grzechu, aby obietnica dostała się dzięki wierze w Jezusa Chrystusa tym, którzy wierzą. Do czasu przyjścia wiary byliśmy poddani pod straż Prawa i trzymani w zamknięciu aż do przyszłego objawienia się wiary. Tym sposobem Prawo stało się dla nas wychowawcą, który miał prowadzić ku Chrystusowi, abyśmy dzięki wierze uzyskali usprawiedliwienie. Gdy jednak wiara nadeszła, już nie jesteśmy poddani wychowawcy. Wszyscy bowiem przez wiarę jesteście synami Bożymi – w Chrystusie Jezusie. Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa. Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie. Jeżeli zaś należycie do Chrystusa, to jesteście też potomstwem Abrahama, dziedzicami zgodnie z obietnicą.

>P<

"Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa" - słowa św. Pawła powtarzamy zawsze na zakończenie udzielanego sakramentu chrztu świętego. Uświadamiamy sobie, że nie tylko ten nowo ochrzczonych człowiek przez chrzest zostaje złączony z Jezusem, ale każdy kto ten sakrament przyjął. Chrzest święty włącza nas do wspólnoty Kościoła, ale również w wielkie dzieło zbawienia i odkupienia którego dokonał dla nas Jezus. To chrzest święty otwiera nas na życie wieczne z Bogiem. Możemy być tego pewni. To w Kościele mamy zagwarantowane wszystko, mamy dostępne wszelkie pomoc ku temu, by się zbawić. Wszystko inne jest gdzie indziej. Poza Kościołem nie ma zbawienia. Swoim słowem i życiem przypominał o tym wspominany dziś w liturgii bł. Carol Acutis. Prawdopodobnie w przyszłym roku odbędzie się jego kanonizacja. Urodził się we Włoszech, ale wychowywał w Wielkiej Brytanii. Żył na przełomie XX i XXI wieku. Był bardzo młodym człowiekiem, a na dodatek bardzo wierzącym. Pasjonat informatyki i komputerów. Dziś powiedzielibyśmy o nim influencer. Interesował się wiarą, a szczególnie cudami eucharystycznymi. Stworzył wystawę internetową na ich temat. Zmarł mając zaledwie 15 lat na białaczkę. Z życiem bł. Carla związane jest świadectwo pewnego człowieka Rejesha Mohura, który był jego opiekunem. Mężczyzna ten pochodził z Mauritiusa, był hindusem, a co więcej wywodził się z rodziny bramińskiej - uprzywilejowanej, kastyjskiej rodziny. Ojciec przekazywał mu co prawda wiarę, tłumaczył pisma, ale nie znajdywał w niej tego, czego w głębi serca pragnął najbardziej. Aż do momentu spotkania z Carlo. To dzięki temu chłopcu zaczął poznawać katolicyzm. Mohurowi imponowała wiara Acutisa, oglądanie kreskówek związanych z wiarą lub żywotami świętych, jego modlitwa, udział we Mszy Świętej, zachowanie w domu czy szkole. Mężczyzna ten zauważył pozytywne zmiany, które dokonują się w życiu chłopca. Zapragnął tego samego. W jednym ze świadectw wspomina: "Jego zachowanie zmieniało się, kiedy był w kościele, był pełen szacunku. Wiedział, że tam mieszka Jezus... To poruszało moje serce”. Następnie dodaje: „Kiedy zobaczyłem to, co robi Carlo – takie małe dziecko – wtedy się nawróciłem”. To Karol Acutis po woli i cierpliwie przygotowywał tego mężczyznę na spotkanie z Jezusem. Przekazał mu wiarę. Tłumaczył czym są sakramenty, wyjaśniał fragmenty z Pisma Świętego i katechizmu, nauczył go modlić się. Spotkania te doprowadziły do przyjęcia przez Rejesha sakramentów wtajemniczenia chrześcijańskiego: chrztu, bierzmowania i eucharystii. Jak widzimy świadectwo młodego błogosławionego doprowadzało do wiary innych. Ten młody człowiek odkrył jak wspaniale podwoje otwiera przed nami chrzest i jego konsekwencje. Dziękujmy dziś Bogu z nasz chrzest. A przez orędownictwo dzisiejszego Patrona prośmy o łaskę silnej i niewzruszonej wiary.

----------
fot. za stroną: carloacutis.com  

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Królowa Polski [J 19, 25-27]

Obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja». I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie. >P<      Data 3 maja, wpisała się bardzo mocno zarówno do kalendarza cywilnego jak i kościelnego (liturgicznego). Z jednej strony kolejne rocznica ustanowienia konstytucji z 3 maja 1791 roku, a drugiej uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Dwa ważne wydarzenia związane z naszą Ojczyzną. Do dzisiejszego trzeciomajowego święta, często odnoszę wydarzenia z dzieciństwa, szczególnie wakacje spędzane u dziadków. Pamiętam takie dwa szczególne momenty. Pierwszy związany z wizerunkiem Maryi, kiedy w starej książeczce do nabożeństwa mojej śp. Babci znalazłem wygięty, podniszczony obrazek, który ukazywał samą twarz Matki Boskiej Częstochowskiej. Pamięt

Trącenie w bok [Dz 12, 1 - 11]

W owych dniach Herod zaczął prześladować niektórych członków Kościoła. Ściął mieczem Jakuba, brata Jana, a gdy spostrzegł, że to spodobało się Żydom, uwięził nadto Piotra. A były to dni Przaśników. Kiedy go pojmał, osadził w więzieniu i oddał pod straż czterech oddziałów, po czterech żołnierzy każdy, zamierzając po Święcie Paschy wydać go ludowi. Strzeżono więc Piotra w więzieniu, a Kościół modlił się za niego nieustannie do Boga. W nocy, po której Herod miał go wydać, Piotr, skuty podwójnym łańcuchem, spał między dwoma żołnierzami, a strażnicy przed bramą strzegli więzienia. Wtem zjawił się anioł Pański i światłość zajaśniała w celi. Trąceniem w bok obudził Piotra i powiedział: «Wstań szybko!». Równocześnie z rąk Piotra opadły kajdany. «Przepasz się i włóż sandały!» – powiedział mu anioł. A gdy to zrobił, rzekł do niego: «Narzuć płaszcz i chodź za mną!». Wyszedł więc i szedł za nim, ale nie wiedział, czy to, co czyni anioł, jest rzeczywistością; zdawało mu się, że to widzenie. Minęli

4 x biada! [Łk 11, 42 - 46]

Jezus powiedział: «Biada wam, faryzeuszom, bo dajecie dziesięcinę z mięty i ruty, i z wszelkiej jarzyny, a pomijacie sprawiedliwość i miłość Bożą. Tymczasem to należało czynić, i tamtego nie pomijać. Biada wam, faryzeuszom, bo lubicie pierwsze miejsce w synagogach i pozdrowienia na rynku. Biada wam, bo jesteście jak groby niewidoczne, po których ludzie bezwiednie przechodzą». Wtedy odezwał się do Niego jeden z uczonych w Prawie: «Nauczycielu, słowami tymi także nam ubliżasz». On odparł: «I wam, uczonym w Prawie, biada! Bo nakładacie na ludzi ciężary nie do uniesienia, a sami nawet jednym palcem ciężarów tych nie dotykacie». >P< Czy to trzykrotne "biada" wypowiadane przez Jezusa było zasadne? Czy potrzebne były tak mocne słowa? Czego one dotyczyły? Zerknijmy do szczegółów tego tekstu: - mięta, ruta, czyli dziś powiedzielibyśmy przyprawa ziołowa, czy jarzyny były przedmiotem zastanowienia faryzeuszy, czy te warzywa powinny być składane jako dziesięcina czy nie. Można je s

Życzenia wielkanocne 2024

Wszystkim zaglądającym tutaj, pragnę życzyć błogosławionych świąt Wielkiej Nocy. Niech Chrystusa Zmartwychwstały przebija się przez nasze skamieniałe, często zamknięte na miłość i pokój serca. Niech wydobywa nas z naszych słabości i lęków. Niech obdarza pokojem, który przynosi!  Niech żyje w nas i poprzez nas! Radosnego Alleluja! Ku refleksji i modlitwie zostawiam piękną modlitwę napisaną przez papieża Benedykta XVI: "Panie Jezu Chryste, w ciemności śmierci stałeś się światłem, w otchłani najgłębszej samotności zamieszkała teraz na zawsze kojąca moc Twojej miłości, w Twoim ukryciu możemy śpiewać Alleluja ocalonych. Daj nam pokorną prostotę wiary, która nie daje wprowadzić cię w błąd, kiedy Ty wołasz nas w godzinach ciemności i opuszczenia, kiedy wszystko staje się niepewne; w czasie, kiedy Twoja sprawa zdaje się przegrywać w śmiertelnej walce, daj nam wystarczająco dużo światła, żebyśmy Ciebie nie stracili; tyle światła, żebyśmy mogli stać się światłem dla innych, którzy go jeszc

"Módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga, a działaj, jakby wszystko zależało tylko od ciebie" [Łk 5, 17-26]

Pewnego dnia, gdy Jezus nauczał, siedzieli tam też faryzeusze i uczeni w Prawie, którzy przyszli ze wszystkich miejscowości Galilei, Judei i z Jeruzalem. A była w Nim moc Pańska, tak że mógł uzdrawiać. Wtem jacyś mężczyźni, niosąc na łożu człowieka, który był sparaliżowany, starali się go wnieść i położyć przed Nim. Nie mogąc w żaden sposób go przenieść z powodu tłumu, weszli na płaski dach i przez powałę spuścili go wraz z łożem na sam środek, przed Jezusa. On, widząc ich wiarę, rzekł: «Człowieku, odpuszczone są ci twoje grzechy». Na to uczeni w Piśmie i faryzeusze poczęli się zastanawiać i mówić: «Kimże on jest, że wypowiada bluźnierstwa? Któż może odpuścić grzechy prócz samego Boga?». Lecz Jezus przejrzał ich myśli i w odpowiedzi na nie rzekł do nich: «Co za myśli nurtują w sercach waszych? Cóż jest łatwiej powiedzieć: „Odpuszczone są ci twoje grzechy”, czy powiedzieć: „Wstań i chodź”? Otóż żebyście wiedzieli, że Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów» – rzekł do sp